czwartek, 1 stycznia 2015

Skleiłam i zjadłam. Co dalej?

Zauważacie czasem u osób, których słuchacie, że śpiewają niewyraźnie? Źródeł i form niewyraźnego śpiewania, czyli słabej dykcji, jest wiele. Chcę dzisiaj zwrócić uwagę na te elementy, które zaburzają odbiór utworu, który wykonujemy, a skorygowanie tego problemu jest banalnie proste. 

Jedne z typowych błędów w naszej codziennej mowie, to "zjadanie" słów i wymawianie zlepione. "Zjadanie" dotyczy zazwyczaj wygłuszania końcówek wyrazów i pomijania niektórych głosek. Pierwszy przykład przychodzący mi na myśl to chociażby zwrot występujący w jednej z piosenek: "na nas czekał". Ponad 50% osób nieświadomych problemu serwuje soczyste "na naszczekał" zamiast "na nas czekał". Podobnie rzecz ma się z "tulący nasen" zamiast "tulący nas sen", czy chociażby "strugał" zamiast "srugał"... ;) W przypadku  wygłuszania końcówek, to już standardowe "jes" zamiast "jest" (śpiewajmy "Jest taki dzień, z naturalną, wyraźną i świadomą różnicą między tymi dwoma słowami), "to nie jest ptak" zamiast "to nie jes pta..".

Łatwo można wywnioskować, że największy problem wykonawczy mamy w tym przypadku ze spółgłoskami bezdźwięcznymi znajdującymi się na końcu słowa: p, f, t, s, c, sz, cz, ś, ć, k

Jak sobie pomóc? Weź jeden tekst spośród tych, które wykonujesz wokalnie. Zaznacz markerem te słowa, w których na końcu znajduje się spółgłoska bezdźwięczna. Zauważ, jak wiele ich jest! Powiedz cały tekst, szczególną uwagę zwracając na końcówki zaznaczonych słów. Gdy zauważysz, że już o nich pamiętasz, zaśpiewaj.  

Pamiętajcie: to że Wy znacie tekst nie znaczy, że znają go Wasi odbiorcy! A jeżeli już go wykonujecie, przekazujcie w całości i z sensem.

Powodzenia! :)


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz